..
tegoroczna wizyta na cmenatrzu odbyla sie bez jakiejs wiekszej zadumy... moze dlatego, ze ostatnio wiele mylse o tym, zeby zyc chwila, bo nie wiem kiedy cos sie przydarzy... tylko tak brakuje mi tej drugeij osoby, zeby dzielic szczesliwe chwile.. chcialabym juz byc zareczona, planowac slub, miec wspolne mieszkanie itp...
ehhh... chyba sie starzeje :]
wciaz rozwazam za i przeciw wyprowadzce do Wro... moze z jednej strony taka totalna zmiana i miasta i pracy dobrze by mi zrobila, ale z drugiej zbyt juz zadomowilam sie w kra... mam tu znajomych, znam to miasto prawie jak swoje, mam blisko w gory i... duzo miejsc, w ktore lubie chodzic...
chyba nie pozostanie mi nic innego jak podzielic zwykla kartke papieru na pol i wypisac dla jednego i drugiego miasta plusy i minusy...
a tymczasem prosze sobie zaparzyc kubek goracej pachnacej cynamonem herbaty, wyciagnac sie na krzesle, zamknac oczy i posluchac...
John Coltrane w sam raz na jesienne dlugie wieczory...
ja myślę, że zmiany sa dobre, wystarczy chcieć, często po prostu warto.
Dodaj komentarz