bezsens- z cyklu kolejny wpis do ksiegi skarg...
jesienno, deszczowa chandra bezsensownosci mnie dopada...
po co jest zycie, skoro ogranicza sie ono do pracy od switu do nocy, potem spania a w weekendy jesli rowniez nie pracy to na bezsensownym zapychaniu na sile czasu wolnego, byleby sie tylko nie nudzic i nie myslec o sensie zycia....
chcialabym by moje zycie jakos posuwalo sie naprzod, a ja jestem w takim beznadziejnym etapie stagnacji....od kilku lat nic sie nie posuwa na przod.... caly czas to samo...
moze zabrzmi to smiesznie ale chcialabym juz miec meza, dzieci i wlasny dom... a nie mam nic..i nie zapowiada sie, zeby to w najblizszym czasie malo sie zmienic...
rozpaczliwie szukam ludzi optymistycznie nastawionych do zycia, zeby mnie choc troche ktos mogl zarazic swoim optymizmem...
Dodaj komentarz