tworząc historię
i niech mówią co chcą, niech wyśmiewają, ale byłam dzisiaj na rynku na pogrzebie i wcale nie żałuję swojego czasu, który poświęciłam na stanie za wejściówkami, dziś w kolejce do wejścia do sektora... bo myślę, że było warto... w takich dniach cieszę się, że mieszkam w Krakowie... przez te 7 lat, od kiedy tu mieszkam miałam okazję przeżyć wiele znaczących szczęśliwych i smutnych chwil...i najlepsze jest to, że można przyjść na rynek, na franciszkańską, na Błonia i być wśród ludzi, a nie samotnie spędzać te chwile przed telewizorem... wiem, że to może dla niektórych i głupie się wydaje, ale ja jestem standym stworzeniem i już... nie lubię samotności... przynajmniej nie w nadmiarze...
i tylko jeszcze brakuje mi tego Kogoś z kim mogłabym przeżywać wspólnie takie chwile...i to wcale nie potrzebuję Kogoś dla zabicia nudy, dla faktu, żeby się ludzie nie naśmiewali, że taka stara a jeszcze faceta nie ma.... nie, to wcale nie o to chodzi... mam grono znajomych poznanych na sieci, z którymi można zawsze gdzieś wyjśc, nie mam obaw przed samotnym wyjściem na spacer, rolki, jogging... nie mam nadmiaru czasu, podczas którego rozpaczam nad swoją samotnością... nie... ja po prostu chciałabym mieć z kim dzielić te piękne i gorsze dni....
i kiedy do jasnej ciasnej, w końcu go spotkam????
zmęczona przeokropnie, ale warto było...
spotkasz, mówię Ci to ja.
Dodaj komentarz