z zimy w wiosnę w ciagu kilku godzin
obudzil mnie rano silny promien slonca, ktory nie robiac sobie nic z tego, ze chcialabym sie choc raz wyspac, przyswiecal prosto w moja twarz... otworzylam oczy, przeciagnelam sie, naciagnelam koldre i obrocilam sie na drugi bok z nadzieja, ze jeszcze pospie... po 10 minutach slonce zaczelo tak mocno przygrzewac, ze musialam jednak podniesc sie z lozka i otworzyc okno.... kladac sie z powrotem pomyslalam, ze jeszcze kilka godzin temu stalam na Wielkiej Krokwii w sniezycy...wracajac ulicami Zakopanego do samochodu podziwialam zasniezone drzewa, robilam sniezki, ktore pozniej ladowaly na kurtkach znajomych, bieglam predko do McDonalds'a, zeby tylko kupic ciepa herbate bo rece mialam skostniale...a teraz rano wygladajac za okno, zobaczylam wiosne...zero sniegu, niebieskie niebo i te promienie slonca :) tak sobie marze, zeby miec kiedys malutki domek pod Tatrami... w tygodniu pracowac i mieszkac w Krakowie, a w piatkowe popoludnia pakowac sie do samochodu i uciekac na caly weekend wlasnie tam... tak, to chyba byloby dla takiego urodzonego mieszczucha jak ja najlepsze rozwiazanie;)
skoki narciarskie na zywo sa ciekawym przezyciem... wprawdzie wczoraj przez pogode nie bylo prawdziwych zawodow, jedynie kilku skoczkow...ale jednak, to o sam klimat chodzi... morze bialoczerwonych flag, tysiace gardel spiewajacych Malyszowi sto lat... w takich chwilach jestem dumna z bycia Polka... aczkolwiek, zeby tylko nie slodzic oczywiscie, stwierdzam, ze jednak chamstwo u nas jest dlugie i szerokie jak Polska. i to wcale nie wsrod dwudziestoletniej mlodziezy, ale i ludzi starszych... to jak wczoraj sie wszyscy pchali zeby wejsc na skocznie, to swiadczy tylko o "kulutrze" osobistej... potem jeszcze stojac na trybunach chmara ludzi z tylu wpycha sie ile wlezie, nie wazne ze zaraz zlecisz na dol, wazne, zeby ktos za Toba mogl cos zobaczyc... eh... po prostu szkoda slow!... jakos w Londynie jak podjezdza autobus na przystanek to kazdy potrafi ustawic sie w kolejce i spokojnie poczekac na swoja kolej, zeby wsasc, w Polsce to byloby nie do pomyslenia takie zachowanie... sama probuje ustawiac sie w kolejce i spokojnie czekac, ale to czesto konczy sie tym, ze nie wsiadam do autobusu, bo jakies cha.y za mna oczywiscie sie wryja... agrh! ciekawe czy to sie kiedys zmieni...
Dodaj komentarz