• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

niebla

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009

Archiwum styczeń 2010


potwór z ludzką twarzą

jest u nas w pracy jedna managerka, której się wszyscy boją... jak to każdy mówi najlepiej omijać ją szerokim łukiem... a ja, nie wiedzieć czemu mam u niej jakieś względy... już drugi raz ten straszliwy potwór pokazuje ludzką twarz....nie wiem czy to wynika z tego, że pochodzi z tego samego miasta i trochę takie "ziomalostwo" nasz łączy, czy to może też z faktu, że czasami zdarza mi się do niej podejść, pożartować, tak choć na kilka słów zagadać... choć już też nie raz mnie zjechała, to jednak 3 razy stanęła po mojej stronie... aż nie mogę wyjść z podziwu, że ktoś taki ma dobre serce i jakieś odruchy człowieczeństwa...

czasami zastanawiam się czy tacy managerowie choć nie tak otwarci na konrakty z drugim człowiekiem nie są lepsi od tych, którzy niby zgrywają wielkiego kumpla, a za plecami obrabiają Ci tyłek...

chyba czas najwyższy zacząć oceniać ludzi po czynach, a nie po ilości znajomych i kumpli wśród pracowników

31 stycznia 2010   Komentarze (4)

kominek, szisza, mari bione etc

wczorajsza impreza należała do tych, z cyklu których klimaty pociągają mnie najbardziej...

mały domek, położony z dala od cywilizacji, za oknem srogi mróz i śnieg, a w środku przytulny kominek, szisza i w tle Mari Boine

po prostu nic dodać nic ująć...

potrzebuję chwili wytchnienia, relaksu, wyciskają w pracy ze mnie całą witalność... w ostatnim tygodniu pracę kończyłam o 3 rano i o 6 znów zaczynałam...  wczoraj już kompletne nie wiedziałam jak się nazywam...

robię się coraz bardziej zestresowana, mam przestawioną psychikę, potrafię wybuchać płaczem bez powodu...

na zewnątrz niebla jest wesołą, optymistyczną dziewczyną, a w środku rozpada się na kawałki... potrzebuję, żeby ktoś mnie przytulił, tak naprawdę....

 

 

23 stycznia 2010   Komentarze (6)

soledad

wczoraj obejrzalam film 2012, niby taka banalna bajeczka, a jednak przez pol nocy nie pozwolila mi zasnac... zastanawialam sie w czyich ramionach chcialabym byc gdyby cos takiego sie przydarzylo... kiedys zawsze mialam kogos kogo kochalam, moze za mlodszych lat byly to glupie, platoniczne milosci, jak chociazby do pana od angielskiego itd...a jednak wtedy nie mialam watpliwosci, ze jesli mialabym umrzec, to wlasnie do niego pobieglabym w pierszej kolejnosci, zeby powiedziec mu co czuje... a wczoraj przez kilka godzin myslalam, do kogo pobieglabym teraz...i... okropne, ale nie znalazlam nikogo... wiadomo, rodzina itd. ale z takich innych osob, ktore chcialabym przytulic w chwili grozy czy smierci? brak.... to straszne.... przeraza mnie to.... :/

jakies postanowienie na Nowy Rok? tak... jakis rok temu trafilam przypadkowo na bloga pewnego mnicha i przeniknal mnie do glebi jego sposob myslenia, patrzenia na swiat, dostrzegania roznych rzeczy, ufania Bogu... chce popracowac w tym roku, aby choc po czesci nabyc takie same cechy...

a tymczasem ide spac, bo jutro czas wrocic do szarej rzeczywistosci po dlugiej przerwie...ehhh :(

 

03 stycznia 2010   Komentarze (5)
Niebla | Blogi