brak słów
właśnie przed chwilą dowiedziałam się, że umarł znajomy kumpel... szok... młody, pełen entuzjazmu, powiedziałabym, że taki typ imprezowicza... nigdy nie mówił, że miał kłopoty z sercem...i.... dziś dowiaduję się, że odszedł...
kurcze, jeśli Bóg tak szybko zabiera ludzi, to ja chcę przeżyćswoje życie, tak aby odchodząc stąd mieć poczucie, że mogę odejść ze spokojnym sumieniem, że przeżyłam swoje życie godnie...
ta notka miała być o czymś innym, ale w chwili obecnej chyba nie jestem w stanie nic więcej napisać....
pozostawiam ten wieczór Viktorii Tolstoy... przepiekna muzyka...