• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

niebla

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009

Archiwum 23 stycznia 2011


frustracja

moja frustracja sięga zenitu! Nie dosyć, że dwa tygodnie z rżędu haruję jak wół.... jeśli nie powiedzieć, że jeszcze gorzej niż wół.... kładę się spać o 2 wstaję po 6...pół soboty przesypiam, drugie pół robię pranie, prasuję, sprzątam.... to w niedzielę już po południu zaczynają się telefony i meile od managerów, a czy już skończone? a zróbmy jeszcze to i to...a kiedy będę mógł przejrzeć pracę egrrhhhh....... ja już mam dosyć! nawet w weekend człowiek nie może odpocząć...

i jeszcze najgorsze jest to, że do podpisania obiegówki potrzebuję potwierdzenia od wszystkich managerów, że zostałam rozliczona z projektów, które miałam w ciągu ostatniego pół roku...i tu się dopiero zaczyna jazda...jak powypisywałam meile z prośbą o potwierdzenia to się zaczęło...a gdzie to zrobione? a co to? a napisz jeszcze o tym? a przygotuj.... aż normalnie ciśnienie mi skacze...nie dosyć, że mam jeszcze ciężkie projekty na bieżąco to nocami i weekendy muszę odpowiadać na meile z innych projektów..a pytania wcale nie są takie, że "pyk"  i znam odpowiedź... prawie za każdym razem muszę wracać do klienta i pytać, potem coś przygotowywać, opracowywać i dopiero wtedy mogę dać odpowiedź...

już naprawdę nie daję rady! jestem przemęczona, krzyczę na wszystkich o byle co, nie mam dla nikogo czasu.... ehhh...

jeszcze na dodatek wczoraj dwóch dresów chciało mi w pociągu ukraść laptopa... kurcze miałam szczęście, że jechała ze mną kobita, która szybko mnie uświadomiła co jest grane i powiedzmy, że stanęła w mojej obronie... ale strachu się najadłam...nie ma co.... :( aż się zastanawiałam czy nie zainwestować w jakiś gaz i nie nosić zawsze przy sobie...

jeszcze tylko tydzień.... dasz radę niebla...dasz....:(

23 stycznia 2011   Komentarze (3)
Niebla | Blogi